sobota, 1 lutego 2014

Rozdział II

Po przeczytaniu, odpowiedz na pytanie z ankiety <3 

-Udało się !! - wrzasnęłam w głębi siebie opuszczając ulice mojego tymczasowego zamieszkania. Biegłam najszybciej jak potrafiłam, by oddalić się jak najdalej. Jednak on ma nadal nade mną przewagę, ma samochód którym może przyjechać tu w niecałą minute. Zaczęłam błądzić po wąskich ciemnych uliczkach. Nigdy tu nie byłam , choć wychowywałam się tutaj od małego. Nigdzie nie wychodziłam , na początku miałam nauczanie domowe. Potem moja mama zmarła i jakoś się tak stało że olałam uczenie się co też spowodował Tim. Zastanawiałam się gdzie mam pójść. Przecież nie mam gdzie mieszkać, mam jedynie pieniądze które odkładałam na moją 18-stkę. Nie starczy mi na wynajęcie mieszkania, do tego na jedzenie i na jakieś ubrania. Z rozmyśleń wyrwała mnie osoba na którą wpadłam.

-Przepraszam- rzuciłam szybko, wstając z ziemi. Dopiero teraz zorientowałam się że wpadłam na dość przystojnego chłopaka. Jego oczy były mocno niebieskie, a pod nimi widniały lekkie fioletowe wory które mogoły świadczyć o zmęczeniu.
-Nic się nie stało. Jestem David. Miło mi.- wyciągnął do mnie rękę. Patrzyłam na nią jak idiotka. Miałam dystans do mężczyzn, bo właśnie on wyrządził mi wielką krzywdę. Ale co miałam zrobić ? Nie znałam nikogo. Podałam mu rękę, lekko ją ściskając.
-Mnie również. Jestem Alex- uśmiechnęłam się nieśmiało, a na moje policzki wkradł się rumieniec. David od razu to zauważył i odwzajemnił uśmiech. Był bardzo słodki kiedy się uśmiechał. W jego policzkach przez uśmiech pojawiły się małe dołeczki, co spowodowało u mnie jeszcze większy uśmiech. Zdałam sobie sprawę że już sama zapomniałam kiedy tak na prawdę i szczerze się uśmiechnęłam.
-Co tu robisz o tak później porze? O tej godzinie jest tu bardzo niebezpiecznie- co miałam mu powiedzieć ? No wiesz uciekłam właśnie od mojego ojczyma który się nade mną znęcał.
-Yyy zgubiłam się.-powiedziałam wymyślając jakieś kłamstwo.
-Gdzie mieszkasz ? To cię odprowadzę - uśmiechnął się szeroko wystawiając rękę bym mogła ją złapać.
-Yyy nie trzeba , dam sobie radę sama. - uśmiechnęłam się życzliwie odwracając się i idąc w innym kierunku. Chłopak podbiegł do mnie i chwycił za ramie. Od razu wspomnienia dały górę i przypomniał mi się dotyk Tima. Mimowolnie łzy zaczęły się zbierać i opuszczać moje oczy. Chłopak odwrócił się i ujrzał moje łzy. Widział że coś jest nie tak. Jego oczy wypełnił smutek, troska i zakłopotanie.
-Przepraszam jeśli zrobiłem coś nie tak. Ale widzę że coś cię gryzie. Może się przejdziemy? - zgodziłam się. Zaufałam mu, mimo tego że znałam Go dopiero od 5 minut. Zabrał mnie nad jakiś wodospad , było naprawdę bardzo miło. Opowiedział mi dość dużo rzeczy o sobie. Dowiedziałam się że jest uzależniony od narkotyków.
- Dlaczego zacząłeś ćpać ? - zapytałam po dość długiej ciszy.
- ahh .. Człowiek automatycznie się uczył, że wszystko, co wolno, jest potwornie nudne, a ciekawe tylko to, co zabronione.
- Nie myślałeś by skończyć to ? Przestać ćpać i żyć normalnie ?
- Kiedyś myślałem, ale żeby z czymś skończyć to najpierw trzeba wiedzieć po co. A ja nie wiem . - odpowiedział mało się przejmując, może dla niego ćpanie właśnie było normalnym życiem. Choć może to kiedyś doprowadzić do szybkiej śmierci.
- To może teraz Ty powiesz coś o sobie- uśmiechnął się lekko do mnie. Wcale nie miałam ochoty opowiadać o sobie. Ale z drugiej strony mam w końcu kogoś z kim moge się zaprzyjaźnić, zwierzać, płakać przy Nim, a On będzie przy mnie bez zwględu co się stanie. Opowiedziałam w jak najmniejszym skrócie mu całą moją historie. Na sercu zrobiło mi się lżej, ale na samo wspomnienie zaczęłam płakać. Chłopak widząc moje łzy,objął mnie ramieniem. Czułam się przy nim tak bezpiecznie, jak jeszcze nigdy.
-Chodź przedstawię Cię moim znajomym- powiedział podnosząc się z ławki na której siedzieliśmy i wystawił dłoń, za którą bez namysłu chwyciłam. Szliśmy mało oświetlonymi ulicami, to nawet lepiej , bo co bym miała zrobić gdybym spotkała Tima. Po kilku minutowym spacerze doszliśmy. Dom był wielki, nie przypominał także żadnej meliny ćpunów. Weszliśmy do środka i osłupiałam. Wnętrze tego domu było tak piękne, wszystko było ułożone i czyste. Nie spodziewałam się tego. Na wejściu można było jedynie poczuć zapach papierosów, który nawet całkiem mi się podobał. David zaprowadził mnie do salonu gdzie siedzieli chłopacy.
-Cisza !! - wrzasnął - Chciałbym wam przedstawić kogoś. To jest Alex nasza nowa koleżanka- uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam
-Cześć - powiedziałam nieśmiało,widząc tylu chłopaków.
- Więc tak to jest Chris , Chaz , Matt , Alan , Liam , Niall - każdy z chłopaków podszedł do mnie i uścisnęli moją dłoń , Chris nawet delikatnie ucałował moją rękę.
- Alex będzie z nami przez jakiś czas mieszkać, więc bądźcie dla niej mili !  - oznajmił David. Spojrzałam na niego zdziwiona, przecież nawet nie ustalaliśmy że mam tu zamieszkać.
-Kurwa, kto naniósł tyle błota ?! - krzyknął nieznajomy mi chłopak. Wchodząc do salonu zauważył mnie i od razu się uśmiechnął.
-Witaj piękna. Jestem Justin - przedstawił się i słodko się uśmiechnął. Jego uśmiech był taki szczery no i do tego słodki , włosy miał postawione na żel . Jego oczy czekoladowe przyprawiały o dreszcze , usta były pulchne koloru malinowego. Miał na sobie biały podkoszulek który ukazywał jego mięśnie brzucha i ręce całe wydziarane. Normalnie IDEAŁ .!
- Cześć, miło mi Cię poznać. Jestem Alex - powiedziałam bardziej nie śmiało niż gdy przedstawiłam się chłopakom.
-Alex mmmm piękne imię - powiedział zamykając oczy i zadzierając głowę do góry, jakby marzył.
- Dobra Bieber , nie rozczulaj sie tu , tylko idź zrobić młodej coś do picia - oznajmił David i dziwnym spojrzeniem obrzucił Justina. Tego dnia zdałam sobie sprawę że nie każdy facet musi być taki jak Tim. David i jego koledzy wydawali się opiekuńczy , troskliwi i mili. Nie ważne było że zażywali narkotyki. Polubiłam ich pierwszego dnia. Bieber przyniósł mi ciepłe kakao i koc. Usiadłam na jednym z wolnych foteli i wpatrywałam się w każdego chłopaka. Siedzieliśmy do później godziny , rozmawiając o jakiś głupotach, nie zaprzątając sobie głowy problemami. Ok 4 zrobiłam się senna. Justin zaprowadził mnie do pokoju w którym miałam spać , dał mi jakieś ciuchy i przyniósł pościele. Od razu jak się położyłam. Zasnęłam.



No więc mamy II rozdział. Dodaje go dzisiaj bo wcześnie wstałam i mogłam go dokończyć :) 
Podoba się ? To skomentuj <3 
Oczywiście, żebyście nie pomyśleli sobie że zależy mi tylko na komentarzach. Chodzi o to że jeśli skomentujesz to wiem że dla kogoś to piszę :) 
Nie wiem kiedy się pojawi następny, postaram się dodać jak najszybciej ;)) 

2 komentarze:

  1. Udało jej się :) Teraz tylko żeby Tim jej nie znalazł, bo będzie niedobrze :)Uuuu robi się coraz ciekawiej Jusin i David chyba bardziej polubili główną bohaterkę .No i całe szczęście .Ciekawi mnie dalszy rozwój akcji .Czekam na nowy rozdział .Jak możesz informuj o nowościach tutaj :)

    OdpowiedzUsuń